Studiowanie dwóch kierunków oraz praca zawodowa – z pozoru trudne połączenie, ale możliwe do zrealizowania. Udowadnia to Aleksandra Rzeszotarska, studentka germanistyki na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz medycyny.
Myślałaś już o tym, kim chcesz być w przyszłości?
Jestem dopiero na pierwszym i drugim roku studiów i nie wiem dokładnie, czym będę się zajmowała w przyszłości. Chciałabym na pewno pracować z językiem niemieckim, ale nie jako lekarz, tylko jako pracownik naukowy. Pracuję nawet w szkole językowej, jako nauczycielka języka niemieckiego. Moim marzeniem, bo nie mam na to żadnego konkretnego planu ani wiedzy, jest opracowanie nowego leku, który będzie działał antagonistycznie na receptory opioidowe. Liczę, że uda mi się to zrealizować dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości.
Masz naprawdę konkretne marzenie. A jaka jest Twoja największa pasja?
Jestem zapaloną triathlonistką. Uwielbiam biegać, a dobra organizacja to moje drugie imię i w sumie to wystarcza. Biegam na uczelnię, na basen, do sklepu, zupełnie jak Kenijczycy z plemienia Kalenji. Czasem dziwię się wszystkim ludziom spacerującym po ulicach. No bo po co chodzić, skoro można biegać i jest szybciej.
To, że biegasz przez praktycznie cały czas nie powoduje u Ciebie zmęczenia?
To nie tak, że nie jestem nigdy zmęczona, ale wtedy wsiadam na rower i lecę dalej. Właściwie to się nie zatrzymuję, dlatego bardzo ciężko jest mi wytrzymać siedząc w bezruchu podczas dwugodzinnego wykładu, zwłaszcza z anatomii. Niemniej jednak nie opuściłam jeszcze żadnego. Gdyby nie indywidualna organizacja studiów, mogłabym się pochwalić stuprocentową obecnością.
Jesteś w takim razie bardzo wytrzymała. Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie?
W czasie wolnym, miewam go czasami, uwielbiam zakładać cele długoterminowe i planować działania, które doprowadzą mnie do ich realizacji. Jednym z bardziej ambitnych planów jest ukończenie „ironmana”, czyli triathlonu: 3,7 kilometrów pływania, 180 kilometrów jazdy na rowerze i maraton do przebiegnięcia.
Bardzo ambitny jest Twój cel. Skąd u Ciebie jest taka motywacja?
„Dobry plan” to moje ulubione zdanie i motywacja do działania. Może dlatego codziennie wstaję o 3:30, żeby pouczyć się na nieobowiązkową wejściówkę z anatomii przed treningiem na basenie i wykładami. Jest ciężko, ale każdego dnia budzę się z uśmiechem na ustach bo pomimo, że jest ciemno za oknem, przyświeca mi mój cel.
To się nazywa optymistyczne podejście. Dziękuję Ci za rozmowę i życzę realizacji celów oraz marzeń.
UKW – miejsce dla ludzi z pasją!